Podczas naszego rodzinnego pobytu w Bieszczadach, o którym trochę już pisałem tutaj, szukaliśmy jakichś atrakcji, z których można skorzystać w trakcie niezbyt korzystnych warunków pogodowych. Zdecydowaliśmy się na przejażdżkę Bieszczadzką Kolejką Leśną na trasie Majdan-Balnica-Majdan.
Bieszczadzka Kolejka Leśna jest wąskotorową koleją w Bieszczadach i jest uważana za najwyżej położoną kolej tego typu w Polsce. Początki jej działania sięgają końca XIX. W tamtych czasach służyła jako kolej publiczna, po II wojnie światowej stając się głównie leśnym środkiem transportu do przewozu drewna, sporadycznie ludzi. Między rokiem 1994 a 1997 nie była eksploatowana, aby po trzech latach powrócić jako atrakcja turystyczna i tak pozostało aż do dzisiaj. Kolejka ma swój początek w Majdanie kursując w dwóch różnych kierunkach - na wschód do stacji Przysłup, oraz na zachód do Balnicy. (źródło: wikipedia.com)
My jako punkt docelowy obraliśmy stację w Balnicy. Dzień wcześniej kupiliśmy odpowiednią ilość biletów dla całej rodziny, aby uniknąć nieprzyjemnej sytuacji, w której to okazało by się, że na miejscu bilety nie są już dostępne. Parking na miejscu był w cenie biletów na kolejkę.
Pochmurna i deszczowa aura nie była najlepszym towarzystwem podróży, ale pogody się nie wybiera. Jakoś trzeba było to przełknąć. Na miejscu było sporo turystów, a nasza kolejka wypełniona była po brzegi. Za ciekawostkę podam, że zdecydowana większość wypełniających kolejkę osób była w raczej zaawansowanym wieku. Czuliśmy się trochę jak na zlocie emerytów.
Mimo, że pogoda była jaka była, to w moich odczuciach potęgowała ona jeszcze bardziej dzikość Bieszczad, co dla mnie było akurat atutem. Było mrocznie i dziko. Podobało mi się to.
Bieszczadzki las skąpany we mgle daje poczucie naturalnej pierwotności. Kontaktu z naturą w jej nienagannej czystości, tajemniczości i daje poczucie, że to ona włada tymi terenami i skutecznie opiera się ludzkiej ingerencji.
Wagony kolejki nie posiadają okien, więc przy chłodzie i lekkim deszczu odczuwa się to wszystko. W ciepłe dni jak najbardziej atut, ale w deszczowe to nie jest przejażdżka dla każdego.
Ale można się wychylić, zrobić zdjęcie wagonów za sobą lub przed i cieszyć się kontaktem z naturą. Trzeba tylko uważać, żeby za bardzo się nie wychylić ;)
Dojeżdżamy do punktu docelowego, czyli stacji w Balnicy.
Tak nasza kolejka prezentuję się z zewnątrz. Na stacji w Balnicy są budki z pamiątkami, różnymi wyrobami, oraz ciepłymi posiłkami i napojami. Można się zatem posilić.
Znajduje się tutaj schronisko turystyczne w którym także można nabyć pamiątki i wyroby. Można również zobaczyć wystawę różnych fotografii okolicznej przyrody, czy związanych z samą koleją.
Na zwiedzanie tej okolicy mamy 30min. tyle trwa postój kolejki przed powrotem. Miło spędziliśmy te 30 min, trochę się posililiśmy, zrobiliśmy zdjęcia i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Po dotarciu do stacji początkowej zebraliśmy się wszyscy i pojechaliśmy na obiad. Po obiedzie wyruszyliśmy z odwiedzinami do Chatki Puchatka o czym napiszę w kolejnym poście dla społeczności Pl-Travelfeed. Na dzisiaj to wszystko. Mam nadzieję, że miło spędziliście czas. Dziękuję za odwiedziny :)