Minionego lata, mój największy z kolekcji grudnik umieściłam na dużym, drewnianym stole pod patio w ogrodzie.
W tym miejscu roślina miała cień, nie wymagała zbyt wiele pielęgnacji, a potem kwitła pięknie prawie całą zimę.
Ale wróćmy do minionego lata...
Podczas codziennych obserwacji roślin, zauważyłam, że mój grudnik ma mieszkańca.
Mały i krępy pajączek, szybko chował się za liśćmi rośliny, kiedy wyczuwał moją obecność.
Mijały dni i było coraz goręcej, a ja nadal kontynuowałam codzienne obserwacje moich roślin.
Krępy pajączek chyba się do mnie przyzwyczaił, bo przestał się chować.
W końcu nawet pozwolił mi zrobić zdjęcia z bliska i siedział nieruchomo. Pięknie pozował.
A te oczy, niesamowite! Ma ich aż cztery pary!
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.